Jak wszyscy o nowych Gwiezdnych Wojnach, to co się będę żałować też coś powiem – mogą być spoilery, zostaliście ostrzeżeni.
Nie są i nie mogły być tak dobre jak wszyscy mieli nadzieję, że będą, ani tak dobre jak oryginalna trylogia.
Za to są o wiele lepsze, niż baliśmy się, że mogą być, jeżeli zostaną spieprzone.
Do prologów nie ma co porównywać z jednego powodu – oglądając prologi wiedzieliśmy „co” się wydarzy, czekaliśmy na „jak”. Teraz nie wiemy nawet „co”. A Przebudzenie Mocy pozostawia zajebisty niedosyt informacji, wywołuje pytania: kto, co, jak, kiedy, dlaczego. A nie po to jest pierwsza część trylogii, żeby zadać pytania, na które odpowiedzą kolejne części?
Uważam, że świetnie się komponuje w klimat uniwersum, ma smaczki dla osób (jak ja), które oglądały „Wojny Klonów”, czy ogląda na bieżąco „Star Wars: Rebels” i ma dobrze wykreowane postacie. Tak, nawet Kylo Ren (UWAGA MAŁY SPOILER), bo ludzie się spodziewali srogiego złodupca jak Darth Vader, a teraz marudzą, że dostali emo nastolatka.
Po pierwsze primo, to zasadniczo ma być emo nastolatek, bo jest młody (20?) i nie dawno przeszedł na ciemną stronę mocy. Przypominam, że Anakin zachowywał się identyko w epizodach 2 i 3. Po drugie targają go wątpliwości, bo nie odwrócił się całkiem od jasnej strony mocy, co może się stać jak przejdzie ostateczny test.
Po trzecie, nie reaguje ze stoickim spokojem na wiadomości, bo nie miał wcześniej (albo nie miał, aż tyle) treningu Jedi co Anakin, który kilkanaście lat był Jedi (czyli nauczył się kontrolować emocje) zanim przeszedł na ciemną stronę. Do tego przez 30 lat był uczniem Palpatine’a, czyli z krwi i kości Lorda Sith, a mistrz Kylo Rena, Snoke, jest nie wiadomo kim jeszcze. Przypomianam też, że przez te 30 lat Anakin, żył w przekonaniu, że zabił żonę i wraz z nią nie narodzone dzieci. Dopiero jak się dowiedział, że Luke żyje (o Lei trochę później), zaczął rozumieć, że Palpatine go okłamał i zmanipulował, co z kolei obudziło w nim dobre uczucia, które utracił, myśląc, że Padme nie żyje. Ostatecznie, ciąg wydarzeń doprowadza do tego, że wraca na jasną stronę, zabija Imperatora, a potem staje się jednością z mocą jak Obi-Wan i Yoda, a tego może dokonać tylko Jedi po jasnej strony mocy.
W sumie jak chcesz być złym lordem, to Darth Vader to ostatecznie zły przykład. Pomimo powszechnej opinii, uważam, że Kylo Ren jest dobrze skonstruowaną postacią.
Pozostałym postaciom pozwólmy rozwinąć skrzydła.
Zgadzam się z opinią New York Times, że jest to godny następca oryginalnej trylogii. 18 lat temu, Tata wziął mnie do kina, jak wyszła wersja digitalizowana i wgniotło mnie w fotel. Do tej pory pamiętam, że zadawałem Tacie pytania co będzie dalej (co się stało z Obi-Wanem, czy Vader wróci, czy Luke będzie z nim walczył itd). Od tego czasu widziałem wszystkie sześć niezliczoną ilość razy, a po wyjściu z kina miałem podobne wrażenia jak 18 lat temu zadając podobne pytania.
Zresztą ludzie mówili, że Mroczne Widmo było słabe, ale w porównaniu z 2 i 3, broni się całkiem nieźle – tylko, nie wiem czy wróży to dobrze czy źle :P.
Koniec końców daje 10/10, bo jestem zadowolony z filmu. Może przede wszystkim dlatego, że mnie nie rozczarował. A może jest po prostu dobry, tylko zatwardziali fani boją się przyznać? 😛
Niech moc będzie z wami.