Dla niezaznajomionych, J.D. Overdrive to polski zespół grający południowy metal. A południowy metal to ciężkie, często powolne riffy, whiskey, preria i długa droga przed Tobą. Tak właśnie brzmią chłopaki z J.D. Dzisiaj stałem się szczęśliwym posiadaczem trzeciej płyty w ich dorobku p.t. The Kindest of Deaths.
Płyta otwiera się ciężkim, powolnym, soczystym, rozedrganym riffem brzmiącym jak czwarta noc za kierownicą ciężarówki. Spokojne intro przygotowuje nas na kolejny, który równie soczystym riffem kreuje wyobrażenie co będzie dalej. Od razu da się słyszeć, że wokal jest bardziej dojrzały niż na poprzednich płytach, a całość bardziej wyważona. Głowa sama się kiwa w tempo.
Da się słyszeć, że dali i pofolgować perkusji i puścić wodze fantazji przy...
Read More